Równanie polskiego systemu energetycznego się nie zgadza. Odziedziczona po PRL energetyka węglowa jest nie do pogodzenia z zaleceniami Europejskiego Zielonego Ładu. Czasu jest bardzo mało, bo mocy rezerwowej do bezpiecznego działania systemu zabraknie już w 2024 r. (ratować będziemy się importem i dobrowolną rezygnacją odbiorców przemysłowych z poboru prądu). Natomiast w 2030 r. zabraknie energii potrzebnej na co dzień gospodarstwom domowym i przedsiębiorcom. Niekorzystny, zwłaszcza z punktu widzenia naszego kraju jest system rozliczeń EU ETS, który sprawia, iż polskie koncerny energetyczne muszą kupować dużą ilość certyfikatów do emisji dwutlenku węgla. System obciąża każdą megawatogodzinę narzutem w wysokości 280 zł.
Za kilka lat newralgicznym problemem stanie się dostępność energii elektrycznej w kraju posiadającym największe w Europie zasoby węgla kamiennego i brunatnego oraz częściowe zasoby gazu ziemnego i energii geotermalnej. Niewiele gorzej prezentuje się nasz umiarkowany potencjał nasłonecznienia, wietrzności oraz energetyki wodnej. Jedyne, czego potrzeba to ich mądrego wykorzystania, zgodnie z kierunkami polityki unijnej. Pożądanym i najważniejszym wynikiem równania systemu energetycznego jest bezpieczeństwo, którego jednym z parametrów jest niezależność i samowystarczalność systemu.
Dlatego transformacja ma opierać się na dwóch filarach: transformacyjnym oraz zabezpieczającym. Pierwszy z nich zakłada inwestycje w zeroemisyjne, odnawialne źródła energii, magazyny i sterowalne źródła gazowe. Zadaniem drugiego filaru jest zachowanie niezbędnego poziomu rezerwy poprzez utrzymanie w systemie konwencjonalnych źródeł węglowych do czasu powstania nowych jednostek wytwórczych. W realizacji tego procesu powstała koncepcja wydzielenia aktywów węglowych do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), co ma zwiększyć zdolność kredytową koncernów energetycznych.
Utworzenie NABE stanowi interesujące i zarazem pionierskie w skali europejskiej rozwiązanie. Tym niemniej wskazujemy w raporcie na szereg ryzyk prawnych i systemowych, działań pozorowanych, rozpoczętych, i zarzuconych, nie wyłączając obaw o brak woli politycznej skutecznego doprowadzenia do końca poszczególnych przedsięwzięć. Nie oferujemy łatwego, gotowego rozwiązania równania polskiego systemu energetycznego, ale też nie poprzestajemy na mnożeniu niewiadomych i znaków zapytania. Polecamy lekturę pełnej wersji raportu.
Save&Invest: Matematyka systemu energetycznego
Wyślij plik na adres: